Byłam zadowolona z takiego obrotu sytuacji.Właśnie tego mi było trzeba,ale ja nie miałam ładnego śmiechu.Nie umiałam się śmiać jak dama,ja parskałam jak koń (bez urazy koniki).To była jedna moja wada.Ciekawe co sobie pomyślał Hitachi a co gorsza-jak Venus widziała całą tę sytuację?Boże,zbłaźniłam się.Co sobie teraz o mnie wszyscy pomyślą?Wojowniczka a zamiast się śmiać jak normalny wilk to ona parska.Spojrzałam na Hitachiego ze smutną miną mówiąc:
-Venus na pewno widziała całą sytuację co nie?
-Wątpię,ale jeśli nawet to co?
-Ja...ja nie umiem się ładnie śmiać.Jedna z moich wad.Jak mnie usłyszała to stanę się pośmiewiskiem.
-Hahaha...chyba żartujesz.Każdy ma prawo się śmiać kiedy chce,gdzie chce i...jak chce.
-No cóż...trudno.Pośmieją się,poplotkują i zapomną...chyba...
(Hitachi?Ten wirus jest zaraźliwy,potrzebna nam izolatka XD)
Palłam głópotę o Wenusie, a teraz każdy będzie go używał xD Jaki piękny jest ten świat xD
OdpowiedzUsuń~Cobalt i Mell