piątek, 5 września 2014

Od Wereshy CD Donatello

Znowu mnie dręczyły złe sny o mojej przeszłości. Obudziłam sie na długo przed świtem i jakoś nie umiałam się zmusić do ponownego zaśnięcia.
Z westchnieniem wygramoliłam się ze swojego legowiska i po cichu wyszłam z jaskini, żeby powłóczyć się po terenach watahy i może obejrzeć zachód słońca.
Po drodze zjadłam przekąskę w postaci królika, ale była to na razie jedyna żywa istota którą spotkałam tego dnia. Wyczułam zapach wilka, ale jakoś nieszczególnie się tym przejmowałam. Obojętne mi dziś było, czy będę miała jakieś towarzystwo czy nie.
- Cześć..? - usłyszałam męski głos i stwierdziwszy, że powitanie było skierowane do mnie, przeszłam przez rozdzielające nas krzaki.
- Cześć. - odpowiedziałam, siadając w miejscu, w ktorym wcześniej stałam - Kłopoty ze snem? - zapytałam, przekrzywiając głowę.

Donatello?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz