- No dobrze... chodźmy... ale ja śpię na drzewie lub na polanie
Powiedziałam
- Niech ci będzie
Dodał
---
Byliśmy już przy drzewie. Kaname położył się obok jaskini, a ja wskoczyłam na najwyższą konarę i tam się położyłam
- Dobranoc
Powiedziałam do mojego ukochanego podziwiając gwiazdy i jak to w swoim zwyczaju marzyć
<Kaname?>
poniedziałek, 14 kwietnia 2014
Od Kaname C.d. Yume
Wadera zasnęła tuz przede mną na drzewie.
-Ech... - Westchnąłem cicho.
Spróbowałem ją obudzić. Nic. Poleciałem na pobliska gałąź. Tam tez się położyłem.
***
Usłyszałem szelest. Otworzyłem oczy i zobaczyłem, że Yume już wstaje. Był nowy dzień. również się podniosłem i przeciągnąłem.
-Dzień dobry. - Powiedziałem.
-Dobry. - Odpowiedziała ziewając.
<Yume?>
-Ech... - Westchnąłem cicho.
Spróbowałem ją obudzić. Nic. Poleciałem na pobliska gałąź. Tam tez się położyłem.
***
Usłyszałem szelest. Otworzyłem oczy i zobaczyłem, że Yume już wstaje. Był nowy dzień. również się podniosłem i przeciągnąłem.
-Dzień dobry. - Powiedziałem.
-Dobry. - Odpowiedziała ziewając.
<Yume?>
Od Yume C.d. kaname
Westchnęłam.
- Ach... Poczekaj moment - weszłam zza drzewo. Moją mocą jest zmiennokształtność, moc o dużej sile. Przemieniłam się w "neutralnego anioła", czyli niby ludzką postać. Wyszłam zza rośliny.
- Możemy lecieć - stwierdziłam i razem z basiorem wzbiłam się w powietrze. Obejrzeliśmy praktycznie wszystko, rzeki, jeziora, lasy, polany, tajemnicze dziury. Wreszcie, po tym całym oglądaniu poczułam się zmęczona. Poinformowałam o tym Kaname i wylądowałam na najbliżym drzewie, kładąc się, i zasypiając w mgieniu oka.
(Kaname?)
- Ach... Poczekaj moment - weszłam zza drzewo. Moją mocą jest zmiennokształtność, moc o dużej sile. Przemieniłam się w "neutralnego anioła", czyli niby ludzką postać. Wyszłam zza rośliny.
- Możemy lecieć - stwierdziłam i razem z basiorem wzbiłam się w powietrze. Obejrzeliśmy praktycznie wszystko, rzeki, jeziora, lasy, polany, tajemnicze dziury. Wreszcie, po tym całym oglądaniu poczułam się zmęczona. Poinformowałam o tym Kaname i wylądowałam na najbliżym drzewie, kładąc się, i zasypiając w mgieniu oka.
(Kaname?)
Od Kaname C.d. Yesu
- Proszę bardzo... - Odparłem z uśmiechem.
Odwróciłem się i spojrzałem w niebo.
- Jakie chcesz pełnić stanowisko? - Spytałem.
- Może obrońca rodziny? - Zdecydowała po namyśle.
- Niech będzie. - Uśmiechnąłem się.
Ponownie się odwróciłem.
- Mam jeszcze jedno pytanie. - Stwierdziłem patrząc na waderę.
- Tak?
- Czy w twoich stronach wszystkie wilczyce są takie piękne? Rzadko widuje takie ładne wilczyce w
Alastorze...
<Yesu?>
Odwróciłem się i spojrzałem w niebo.
- Jakie chcesz pełnić stanowisko? - Spytałem.
- Może obrońca rodziny? - Zdecydowała po namyśle.
- Niech będzie. - Uśmiechnąłem się.
Ponownie się odwróciłem.
- Mam jeszcze jedno pytanie. - Stwierdziłem patrząc na waderę.
- Tak?
- Czy w twoich stronach wszystkie wilczyce są takie piękne? Rzadko widuje takie ładne wilczyce w
Alastorze...
<Yesu?>
Od Yesu - Klan Kuran C.d. Kaname
Szłam powoli, rozglądając się się po okolicy. Zwykła łąka. Już powoli
traciłam na jakąkolwiek cywilizację kiedy to ujrzałam wilka. Posiadał
on skrzydła. Przekrzywiłam lekko głowę. Zaczęłam do niego podchodzić.
Niestety mnie zauważył. Jak można by nie zauważyć białego wilka?
Podszedł do mnie.
-Co ty tutaj robisz?-zapytał nieufnie.
-Szukam kogoś podobnego do mnie. Który również może stać się człowiekiem. Szukam schronienia.-objaśniłam z nadzieją.
-Hmm... to dobrze się składa...-przeciągnął nie wiedząc jak mam na imię.
-Yesu.-powiedziałam.
-To dobrze się składa Yesu. U nas nie dzielimy na Alphy, Bethy itd. Są natomiast rodziny, a ja jestem główna rodziną.-odrzekł.
-A mogłabym zostać przyjęta do twojej rodziny?-zapytałam.
(Kaname?)
-Co ty tutaj robisz?-zapytał nieufnie.
-Szukam kogoś podobnego do mnie. Który również może stać się człowiekiem. Szukam schronienia.-objaśniłam z nadzieją.
-Hmm... to dobrze się składa...-przeciągnął nie wiedząc jak mam na imię.
-Yesu.-powiedziałam.
-To dobrze się składa Yesu. U nas nie dzielimy na Alphy, Bethy itd. Są natomiast rodziny, a ja jestem główna rodziną.-odrzekł.
-A mogłabym zostać przyjęta do twojej rodziny?-zapytałam.
(Kaname?)
Nowa wilczyca! - Yesu
Imię: Yesu
Pseudonim: Hope
Klan: Kuran
Wiek: 3 lata
Rasa: Wilczyca czasu i nadziei
Hierarchia: Obrończyni rodziny Kuran
Charakter: Yesu to wadera poważna, nie lubiąca się w nic mieszać. Jest inteligentna, co tego nie idzie zaprzeczyć. Jeżeli chodzi o kontakty jest cicha, ale chętnie nawiązuje znajomości. Potrafi odpowiednio dobrać dystans do każdego osobnika. Jest typem samotniczki. Dla rodziny, przyjaciół a nawet zwykłych znajomych może oddać życie. Wadera szuka sprawiedliwości i próbuje pouczać i dawać lekcje byśmy nie porzucali nadziei. Odważna i honorowa.
Zainteresowania: Uwielbia spokój, harmonię. Lubi chodzić na spacerki.
Umiejętności: Swoimi słowami potrafi przywrócić nadzieję. Swoim żywiołem czasu umie przywołać wspomnienia, wrócić z kimś do tamtych czasów jednak tylko jako niewidzialne duchy, zatrzymać czas.
Poziom: 1
Partner: brak
Historia: Yesu urodziła się na ziemi jako człowiek. Jednak jako 13-latka zauważyła u siebie pewne nietypowe cechy człowieka. Okazało się, że nie jestem człowiekiem a wilkiem. Rodzice to prze de mną ukrywali, ponieważ myśleli że będę miała spokojniejsze życie jako człowiek. Jednak odkryłam moje żywioły. Życie stało się o wiele trudniejsze. Ukrywanie mojej prawdziwej natury szło mi coraz gorzej. W końcu postanowiłam odejść do wilczego świata. Wkraczając w ten świat dałam sobie na lepsze życie. Wkrótce spotkałam kogoś podobnego do mnie. Wilka który może być człowiekiem.
Inne:
21 marca
<--- Jako człowiek
Pseudonim: Hope
Klan: Kuran
Wiek: 3 lata
Rasa: Wilczyca czasu i nadziei
Hierarchia: Obrończyni rodziny Kuran
Charakter: Yesu to wadera poważna, nie lubiąca się w nic mieszać. Jest inteligentna, co tego nie idzie zaprzeczyć. Jeżeli chodzi o kontakty jest cicha, ale chętnie nawiązuje znajomości. Potrafi odpowiednio dobrać dystans do każdego osobnika. Jest typem samotniczki. Dla rodziny, przyjaciół a nawet zwykłych znajomych może oddać życie. Wadera szuka sprawiedliwości i próbuje pouczać i dawać lekcje byśmy nie porzucali nadziei. Odważna i honorowa.
Zainteresowania: Uwielbia spokój, harmonię. Lubi chodzić na spacerki.
Umiejętności: Swoimi słowami potrafi przywrócić nadzieję. Swoim żywiołem czasu umie przywołać wspomnienia, wrócić z kimś do tamtych czasów jednak tylko jako niewidzialne duchy, zatrzymać czas.
Poziom: 1
Partner: brak
Historia: Yesu urodziła się na ziemi jako człowiek. Jednak jako 13-latka zauważyła u siebie pewne nietypowe cechy człowieka. Okazało się, że nie jestem człowiekiem a wilkiem. Rodzice to prze de mną ukrywali, ponieważ myśleli że będę miała spokojniejsze życie jako człowiek. Jednak odkryłam moje żywioły. Życie stało się o wiele trudniejsze. Ukrywanie mojej prawdziwej natury szło mi coraz gorzej. W końcu postanowiłam odejść do wilczego świata. Wkraczając w ten świat dałam sobie na lepsze życie. Wkrótce spotkałam kogoś podobnego do mnie. Wilka który może być człowiekiem.
Inne:
21 marca
<--- Jako człowiek
Od Kaname C.d. Aishii
Małą wilczyca się uspokoiła.
-Ale wątpię, żeby ktoś cię przyjął po tym, jak nazywasz Głowę Rodziny ,,koleżką". - Dodałem.
Było widać, że Ashi jest wkurzona, ale starała się trzymać język za zębami.
-Chodź, pokażę ci tereny. - Zaproponowałem.
-Okey... - Wymruczała pod nosem i ruszyła za mną.
<Ashi xD?>
-Ale wątpię, żeby ktoś cię przyjął po tym, jak nazywasz Głowę Rodziny ,,koleżką". - Dodałem.
Było widać, że Ashi jest wkurzona, ale starała się trzymać język za zębami.
-Chodź, pokażę ci tereny. - Zaproponowałem.
-Okey... - Wymruczała pod nosem i ruszyła za mną.
<Ashi xD?>
Od Aishii C.d. Kaname
-Nie przyjmuję pyskatych dziewczynek- Odparł.
Zdenerwowałam się i powiedziałam
-Posłuchaj koleżko, po 1. nie będziesz mi mówił co mam robić, po 2. to że jestem nastolatką nie znaczy, że jestem gorsza niż ty, a po 3. to...
-Zdecydowanie za dużo mówisz. - Zatkał mi usta. - Weź też pod uwagę, że jeśli mi podpadniesz możesz zginąć. Dołącz do jakiegos innego klanu, Skamaki... Moon.... a może Yemmu?
-No dobra... - Wymruczałam
-
<Kaname?>
Zdenerwowałam się i powiedziałam
-Posłuchaj koleżko, po 1. nie będziesz mi mówił co mam robić, po 2. to że jestem nastolatką nie znaczy, że jestem gorsza niż ty, a po 3. to...
-Zdecydowanie za dużo mówisz. - Zatkał mi usta. - Weź też pod uwagę, że jeśli mi podpadniesz możesz zginąć. Dołącz do jakiegos innego klanu, Skamaki... Moon.... a może Yemmu?
-No dobra... - Wymruczałam
-
<Kaname?>
Od Kaname C.d. Lucy
Zatrzymałem się i spojrzałem w górę. ,,Co lubię robić?" - krążyło po mojej głowie.
Po chwili Lucy zobaczyła, że się zatrzymałem i się odwróciła w moja stronę. Spojrzałem na nią.
-Jeśli pytasz co lubię jako wilk to jest tego dużo, jako człowiek praktycznie to samo. Najlepsze jest oglądanie widoków, piękne i zabawne chwile, ale też i te wkurzające. Uwielbiam cieszyć się chwilą i żyć dalej. - Podsumowałem na sam koniec.
-Chodźmy do Samotnego Drzewa. Robi się ciemno. jak chcesz to możesz nocować w mojej jaskini póki nie znajdziesz swojej i tak rzadko z niej korzystam...
<Lucy?>
Po chwili Lucy zobaczyła, że się zatrzymałem i się odwróciła w moja stronę. Spojrzałem na nią.
-Jeśli pytasz co lubię jako wilk to jest tego dużo, jako człowiek praktycznie to samo. Najlepsze jest oglądanie widoków, piękne i zabawne chwile, ale też i te wkurzające. Uwielbiam cieszyć się chwilą i żyć dalej. - Podsumowałem na sam koniec.
-Chodźmy do Samotnego Drzewa. Robi się ciemno. jak chcesz to możesz nocować w mojej jaskini póki nie znajdziesz swojej i tak rzadko z niej korzystam...
<Lucy?>
Od Lucy C.d. Kaname
Zmieniłam się w człowieka i
wstałam. Podeszłam do Kaname i poszliśmy przed siebie. Szliśmy przed
dróżkę. Droga była twarda i pisakowa. Nad nami unosiły się chmury, a
przed nami był zachód słońca, zo znaczyło, że powoli nadchodzi wieczór.
Wiał delikatnie wiatr, który muskał moją twarz i delikatnie "czesał"
włosy
- Co lubisz robić?
Zapytałam bo miałam dość ciszy w której szliśmy. Ciągle było chocho, więc postanowiłam zacząc rozmowę
<Kaname?>
Od Kaname C.d. Yume
-Eeee... - Przewróciłem oczami. - Tylko jedno pytanie.
-Tak?
-Potrafisz latać?
-Nie...
-Ech... - Westchnąłem. - W takim razie wskakuj, bo inaczej spadniesz z jakichś... 2 000km na ziemię... Najpierw polecimy nad Dolinę Wodospadów.
<Yume?>
-Tak?
-Potrafisz latać?
-Nie...
-Ech... - Westchnąłem. - W takim razie wskakuj, bo inaczej spadniesz z jakichś... 2 000km na ziemię... Najpierw polecimy nad Dolinę Wodospadów.
<Yume?>
Od Yume C.d. Kaname
- Rodziny? Coś takiego, że jak jestem ostatnią z rodu Yemmu, to jestem
głową? I te głowy władają krainą... - mruknęłam do siebie. Przez pewien
czas się nie odzywałam.
- Są tam drzewa? Wielkie i potężne? Wodospady? - dopytałam się przerywając ciszę.
- Oczywiście - odparł zimno.
- Czy mógłbyś mnie zaprowadzić? - zapytałam cicho, ale bardzo zdecydowanie. Basior przewrócił oczami.
- E...
(Kaname?)
- Są tam drzewa? Wielkie i potężne? Wodospady? - dopytałam się przerywając ciszę.
- Oczywiście - odparł zimno.
- Czy mógłbyś mnie zaprowadzić? - zapytałam cicho, ale bardzo zdecydowanie. Basior przewrócił oczami.
- E...
(Kaname?)
Od Kaname C.d. Aishii
-To nie ja decyduje czy możesz dołączyć. Skoro trafiłaś tutaj, do Alastoru, to znaczy, że bogowie cię wybrali. - Stwierdziłem obojętnie siadając obok wilczycy.
-Aha...- Odparła trochę mnie przyjaźnie niż wcześniej.
-Musisz do jakiegoś klanu należeć. - Dodałem.
-Aaaa... mogę do twojego? - Spytała znowu miło.
-Nie. Nie przyjmuję pyskatych małolat... - Skomentowałem złośliwie. - A właśnie, masz na imię Aishii, prawda?
-Tak...
-W takim razie miło mi cię poznać, Ashi. - Ukłoniłem się.
-Aishii, nie Ashi... - Poprawiła mnie.
-Nie, będziesz Ashi i koniec.
<Aishii?>
-Aha...- Odparła trochę mnie przyjaźnie niż wcześniej.
-Musisz do jakiegoś klanu należeć. - Dodałem.
-Aaaa... mogę do twojego? - Spytała znowu miło.
-Nie. Nie przyjmuję pyskatych małolat... - Skomentowałem złośliwie. - A właśnie, masz na imię Aishii, prawda?
-Tak...
-W takim razie miło mi cię poznać, Ashi. - Ukłoniłem się.
-Aishii, nie Ashi... - Poprawiła mnie.
-Nie, będziesz Ashi i koniec.
<Aishii?>
Od Dejyi ,,Historia"
Już prawie miałam. Było tuż, tuż.
Ale mi uciekło. Nie dosłownie. Tak tylko próbowałam rzucić bardzo trudne zaklęcie do którego przymierzałam się od miesiąca. Ale nieee! Dzięki mojemu szczęściu spędzę kolejne cztery tygodnie na szukanie odpowiedniego miejsca.
A wszystko przez wilka, który wypadł z lasu i popchnął mnie tak, że stoczyłam się ze wzgórza. A ja półprzytomna wylądowałam w krzakach.
- Hm?... - zapytałam kamień leżący przed moim nosem.
- Ups - rozległ się głos.
- Ej! - oprzytomniałam. - Kim?... Jak?... Co?... No, nie!
< Ktosiu? >
Ale mi uciekło. Nie dosłownie. Tak tylko próbowałam rzucić bardzo trudne zaklęcie do którego przymierzałam się od miesiąca. Ale nieee! Dzięki mojemu szczęściu spędzę kolejne cztery tygodnie na szukanie odpowiedniego miejsca.
A wszystko przez wilka, który wypadł z lasu i popchnął mnie tak, że stoczyłam się ze wzgórza. A ja półprzytomna wylądowałam w krzakach.
- Hm?... - zapytałam kamień leżący przed moim nosem.
- Ups - rozległ się głos.
- Ej! - oprzytomniałam. - Kim?... Jak?... Co?... No, nie!
< Ktosiu? >
Od Aishii - Nowa wataha C.d. Kaname
Wychował mnie ojciec, matka zginęła przy
porodzie - nigdy jej nie poznałam. Byłam miła i pogodna, a tata uczył mnie
jak zabijać. Kazał mi tylko polować i polować. Zrobił ze mnie
chłopczycę. Nie dawałam się. Miałam pięciu braci - byli ode mnie starsi.
Gdy byłam mała myślałam, że sobie nie poradzę, na początku wszyscy mnie
atakowali. Nie mogłam sobie poradzić nawet z królikiem. Tata i bracia
traktowali mnie jak kogoś, kto sobie ze wszystkim da radę. Mieli rację.
Kiedy miałam rok potrafiłam sobie poradzić sama. Byłam lepsza od moich
braci. Tata wykorzystywał mnie do walki. Miałam tego dosyć. Pewnej nocy uciekłam. Nie wiem co się z nimi stało. Nie interesowało mnie to.
Pobiegłam w las, zostawiając list:
Drogi tato! Uciekłam ponieważ miałam dość walki wiem że byłąm w tym
bardzo dobra, ale jednak nie mogę walczyć cały czas. Pobiegłam w las.
Zacznę szukać nowej watahy. Mam nadzieje że sobie poradzę. Pamiętaj
nigdy o was nie zapomnę
- Hej... jak się czujesz, wszystko w porządku? - Odrzekł.
-Dobrze, ale kim ty jesteś i gdzie ja jestem?
-Jestem Kaname z klanu Kuran, a jesteś na terenie Watahy Zaginionego Miasta, dołączają tu wilki, które nie mogą się pogodzić ze śmiercią.
-Mogę do was dołączyć - Zapytałam nieśmiało.
-Dobrze, ale kim ty jesteś i gdzie ja jestem?
-Jestem Kaname z klanu Kuran, a jesteś na terenie Watahy Zaginionego Miasta, dołączają tu wilki, które nie mogą się pogodzić ze śmiercią.
-Mogę do was dołączyć - Zapytałam nieśmiało.
<Kaname?>
Od Bloodspil C.d. Aishii
Szłam właśnie na polowanie, ale mój czuły węch poinformował mnie o tym
że na kolację będzie wilk.Postanowiłam nie zabijać wilka lub wilczycy bo
wiedziałam że było by to coś dziwnego na kolację jeść wilka.Tak czy
owak nastroszyłam sierść i rzuciłam się na wilka.Okazało się że była to
wadera.
-Spokojnie!-Powiedziałam z chodząc z wadery.
-Czego się na mnie rzucasz!?- warknęła.
-Nie wiem czemu lale wydaje mi się że cię znam.
-Nic o mnie nie wiesz!.-Powiedziała uderzając mnie łapą w głowę.JA jedynie zdjęłam sznur z szyi założyłam go jej na szuję i przyciągnęłam do mnie.
-Ty też o mnie nic nie wiesz.-Powiedziałam z pogardą ściągając moją własność z szyi wadery.-Jestem głową jednej z rodzin.-Wadera spojrzała na mnie i po chwili znów rzuciła się obok mnie.
-Błagam błagam pozwól mi dołączyć!-Zaczęła prosić.
-Pod jednym warunkiem.No dobra dwoma.
-Jakimi?-Wstała i zapytała.
-Nie będziesz dla mnie chamska i drugi będziesz szpiegiem.
-No dobra.
-Jak by co idę do jaskini chcesz mnie znaleźć to poszukaj wiśni a ja będę pod nią leżeć.-Wytłumaczyłam.-Skoczę jeszcze tylko coś upolować a ty?
<Aishii?>
-Spokojnie!-Powiedziałam z chodząc z wadery.
-Czego się na mnie rzucasz!?- warknęła.
-Nie wiem czemu lale wydaje mi się że cię znam.
-Nic o mnie nie wiesz!.-Powiedziała uderzając mnie łapą w głowę.JA jedynie zdjęłam sznur z szyi założyłam go jej na szuję i przyciągnęłam do mnie.
-Ty też o mnie nic nie wiesz.-Powiedziałam z pogardą ściągając moją własność z szyi wadery.-Jestem głową jednej z rodzin.-Wadera spojrzała na mnie i po chwili znów rzuciła się obok mnie.
-Błagam błagam pozwól mi dołączyć!-Zaczęła prosić.
-Pod jednym warunkiem.No dobra dwoma.
-Jakimi?-Wstała i zapytała.
-Nie będziesz dla mnie chamska i drugi będziesz szpiegiem.
-No dobra.
-Jak by co idę do jaskini chcesz mnie znaleźć to poszukaj wiśni a ja będę pod nią leżeć.-Wytłumaczyłam.-Skoczę jeszcze tylko coś upolować a ty?
<Aishii?>
Od Kaname C.d. Lucy
Wilczyca trochę posmutniała.
-Wybacz... Obraziłem cię? - Spytałem znając odpowiedź.
-Nie o to chodzi... - Westchnęła.
Chwilę się zamyśliłem. Przybrałem postać człowieka.
-Też się zmień, pójdziemy na spacer. - Zaproponowałem z moją ,,nieczułą, ludzką miną".
W końcu jako człowiek jestem jeszcze większym samotnikiem... ale mały wyjątek od czasu do czasu...
<Lucy?>
-Wybacz... Obraziłem cię? - Spytałem znając odpowiedź.
-Nie o to chodzi... - Westchnęła.
Chwilę się zamyśliłem. Przybrałem postać człowieka.
-Też się zmień, pójdziemy na spacer. - Zaproponowałem z moją ,,nieczułą, ludzką miną".
W końcu jako człowiek jestem jeszcze większym samotnikiem... ale mały wyjątek od czasu do czasu...
<Lucy?>
Od Lucy C.d. Kaname
- Aha...
Powiedziałam.
- Rzeczywiście, wygląda na bezpieczne.
Dodałam.
- Tak... zawsze się z nim tu bawiłem bez końca.
Uśmiechnęłam się.
- Szkoda, że ja nie miałam takiego przyjaciela...
Powiedziałam trochę ze smutkiem.
<Kaname?>
Powiedziałam.
- Rzeczywiście, wygląda na bezpieczne.
Dodałam.
- Tak... zawsze się z nim tu bawiłem bez końca.
Uśmiechnęłam się.
- Szkoda, że ja nie miałam takiego przyjaciela...
Powiedziałam trochę ze smutkiem.
<Kaname?>
Nowa wadera! - Dejya
Pseudonim: Deya
Klan: -
Wiek: 6 lat
Rasa: Wilczyca Magii
Hierarchia: Mag
Charakter: Tajemnicza, przyjacielska i trochę nieśmiała. Inteligentna, ale lekko szalona.
Zainteresowania: Kocha włóczyć się po nocy,myśleć nad wszystkim i niczym,
Umiejętności: Umie zrobić prawie wszystko za pomocą magii.
Poziom: 1
Partner: Kiedyś go dopadnie ;P
Historia: Przyplątała się tu podczas jednej ze swoich licznych wypraw. I została.
Inne:
<--- Jako człowiek
Od Kaname C.d. Yume
- Czego ja szukam? To tereny mojej watahy i mojej krainy. Odpowiednim pytaniem powinno być ,,Co ty tu robisz,...".
-Yume. - Wtrąciła wilczyca jak widać przewidując, że chcę ją nazwać ,,waderą".
-Jestem Kaname, Kuran Kaname, miło poznać. - Przywitałem się jak należy.
-Mówisz, że jesteś alfą watahy? - Spytała.
-Nie mamy tutaj podziału na alfy, bety i tak dalej. Wataha dzieli się na rodziny, moja rodzina jest główną. - Odpowiedziałem beznamiętnym głosem.
<Yume?>
-Yume. - Wtrąciła wilczyca jak widać przewidując, że chcę ją nazwać ,,waderą".
-Jestem Kaname, Kuran Kaname, miło poznać. - Przywitałem się jak należy.
-Mówisz, że jesteś alfą watahy? - Spytała.
-Nie mamy tutaj podziału na alfy, bety i tak dalej. Wataha dzieli się na rodziny, moja rodzina jest główną. - Odpowiedziałem beznamiętnym głosem.
<Yume?>
Nowa wadera! - Aishii
Imię: Aishii
Pseudonim: Ay (czytaj Aj)
Klan: Sakamaki (jeśli mogę)
Wiek: 3
Rasa: Wilk ciemności
Hierarchia: Szpieg
Charakter: Jest dziewczyną, ale nie interesuje się uzdrawianiem. Przebywa w samotności, woli zabijać, jest pyskata i ma serce z kamienia, lubi walczyć wszyscy, mówią że jest chłopczycą, nie słucha rozkazów, nie obchodzi ją co myślą o niej inni.
Zainteresowania: Zabijanie,walka, szpiegowanie.
Umiejętności: Potrafi poruszać się bezszelestnie, czyta w myślach, lata bez skrzydeł, ma zabójczy wzrok, niczego się nie boi.
Poziom: 1
Partner: Nie ma
Historia: Wychowywał ją ojciec, matka zginęła przy porodzie, była grzeczną dziewczynką, ale ojciec wychował ją na szpiega, pewnej nocy uciekła i szwendała się po różnych miejscach aż w końcu znalazła tą watahę
Inne:
Data urodzenia 13.12
<--- Jako człowiek
Pseudonim: Ay (czytaj Aj)
Klan: Sakamaki (jeśli mogę)
Wiek: 3
Rasa: Wilk ciemności
Hierarchia: Szpieg
Charakter: Jest dziewczyną, ale nie interesuje się uzdrawianiem. Przebywa w samotności, woli zabijać, jest pyskata i ma serce z kamienia, lubi walczyć wszyscy, mówią że jest chłopczycą, nie słucha rozkazów, nie obchodzi ją co myślą o niej inni.
Zainteresowania: Zabijanie,walka, szpiegowanie.
Umiejętności: Potrafi poruszać się bezszelestnie, czyta w myślach, lata bez skrzydeł, ma zabójczy wzrok, niczego się nie boi.
Poziom: 1
Partner: Nie ma
Historia: Wychowywał ją ojciec, matka zginęła przy porodzie, była grzeczną dziewczynką, ale ojciec wychował ją na szpiega, pewnej nocy uciekła i szwendała się po różnych miejscach aż w końcu znalazła tą watahę
Inne:
Data urodzenia 13.12
<--- Jako człowiek
Nowa wilczyca! - Jenna
Pseudonim: Jen
Klan: -
Wiek: 4 lata
Rasa: Wilczyca Przemiany
Hierarchia: Medyczka
Charakter: Jest optymistką. Nigdy nie płacze, nie smuci się. Czasem jest złośliwa. Jest pomocna i zawsze można na nią liczyć. Nigdy nie zdradziła nikogo ani żadnej tajemnicy. Zawsze dotrzymuje słowa. Jest żywiołowa i spontaniczna. Potrafi się jednak zachować w odpowiedniej sytuacji. Kocha być wolną i niezależną.
Zainteresowania: Lubi wyć do księżyca. Nie lubi mieć ograniczonego czasu.
Umiejętności: Chodzenie po drzewach, pływanie, szybkie bieganie.
Poziom: 1
Partner: Zakochana w Scanie.
Historia: Urodziłam się się w bogatej watasze. Byłam księżniczką i rodzice wybrali mi partnera- pięknego, wesołego wilka. Niestety, po
Inne:
-Urodziłam się jako jedyny szczeniak moich rodziców.
-Nigdy jeszcze nie płakałam.
-Nie śpię, nie potrzebuję snu. To dziwne ale tak jest...
-Urodziny obchodzę w dzień zakwitu pierwszego krzewu magnolii, więc nie zawsze jest to ta sama data.
paru spotkaniach wilk odwołał zaręczyny, gdyż jego rodzice uznali, że jestem zbyt roztrzepana by być z nim. To mnie bardzo bolało lecz on nie mógł nic zrobić. Co prawda uciekł ze mną ale złapali nas jego rodzice i rozdzielili na zawsze. Moje serce było roztrzaskane więc uciekłam. Dotarłam nad Wiszące Wyspy i tam mieszkałam lecz nie było zbyt wiele zwierzyny i po paru dniach osłabłam. Znalazła mnie pewna wadera, Lucy i zaproponowała dołączenie do watahy.
<--- Z byłym partnerem
Nowa wadera! - Bloodspill
Pseudonim: Blood
Klan: Sakamaki
Wiek: 6 lat
Rasa: Wilk ognia i cienia.
Hierarchia: Głowa rodziny Sakamaki
Charakter:
Blood jest agresywna, cierpliwa i wierna.Zazwyczaj pomaga młodszym z
resztą jak i starszym.Na co dzień jest zadziorna, spokojna i
tajemnicza.Nie lubi kiedy ktoś się z niej wyśmiewa i drażni innych.Nie
lubi różu i przezywania jej od chłopczycy.Jest straszliwie szybka i
wytrzymałą.Lubi polowania i wojny.Odziedziczyła po matce świetny słuch i
węch.Jest mądra i
inteligentna..Szuka dobrego towarzystwa lecz dobre
towarzystwo nie szuka jej.Tak na prawdę jest zupełnie inna.Uwielbia
śpiew ptaków,przyrodę i kwiaty.Była taka od urodzenia lecz ojciec kazał
jej być zupełnie inną więc taką udaje.
Zainteresowania: Uwielbiam spacery,obserwację przyrody, patrzenie w
gwiazdy i wspinanie się na drzewa.Lubię szczeniaki.Nie lubię ludzi,
burzy i kałuż.
Umiejętności: Potrafię przywołać jednego z bogów, stawać się nie widzialna i latać bez pomocy skrzydeł.
Poziom: 1
Partner: gdyby był ktoś kto mnie pokocha....
Historia: Byłam
po prostu wyrzutkiem.Nikt mnie nie kochał i nie szanował.Jedynie moja
Siostra.Bardzo się kochałyśmy.Postanowiłyśmy więc odejść z naszej
rodziny i znaleźć nową watahę.Po kilku dniach dowiedziałam się że
Swiftkill (moja siostra)jest śmiertelnie chora.Wiedziałam że będę
musiała się z Nią pożegnać.Po kilku dniach szłam już sama.Aż doszłam
tutaj i postanowiłam tu zostać.
Inne:
<---Jaskinia
Jako człowiek--->
Od Yume - Dołączenie
~ Tamtej nocy ~
Bezszelestnie, biegiem przez ten ciemny las, już nigdy nie chcę tam wrócić. Moja mama już nigdy nie wróci... Teraz oni mnie gonią, oni mnie zabiją.
~ Teraz ~
Obudzona przez głód i pragnienie, zeszłam z drzewa, na którym spałam. Pod nim leżała martwa wiewiórka, jeleń i jakiś dziwny stwór przypominający rozkładające się ciała. Wszystko takie "niecodzienne", a jednak nie dziwiło mnie to. Byłam ostatnią z rodu Yemmu, jak moja matka, którą spalono na stosie za nic... Reszta była z klanu Onareno. A skoro rodzina nie chce znać mego rodu, wyparła się mnie. Nigdy nie wiedziałam, czy gdy o tym słyszę, mam się śmiać, czy płakać. Zaczęłam szukać wody. Dopiero po jakimś czasie ujrzałam świeżą, czystą wodę, niby wodospad. Zapewne z tak wielkiej ilości i siły spadania tej cieczy, ukształtowało się tam jeziorko. Przeszłam za wodospad, gdzie zobaczyłam najczystszą wodę jaka może być. Było to idealne miejsce do przenocowania - było tam drzewo. Weszłam do jeziora i zaczęłam szukać ryb. Po godzinie, gdy miałam już pełny brzuch, zaczęło robić się ciemno. Zwiewnie i delikatnie wskoczyłam na drzewo. Zerwałam parę liści i położyłam je. Zrobiło mi się ładne, zielone legowisko. Zasnęłam.
Nagle coś zatrzęsło drzewem. Obudziłam się i nerwowo wstałam. Pod wielką rośliną stał niezbyt duży wilk. Zeskoczyłam z drzewa i delikatnie opadłam na ziemię.
- Kim Ty jesteś? - zapytał przybysz.
- Jestem tym co ty. Czego tu szukasz? - mruknęłam.
- Może chcesz dołączyć do watahy z Zaginionego Miasta? - spytał.
- Może. Czego tu szukasz? - powtórzyłam pytanie.
<Ktoś odpisze?>
Bezszelestnie, biegiem przez ten ciemny las, już nigdy nie chcę tam wrócić. Moja mama już nigdy nie wróci... Teraz oni mnie gonią, oni mnie zabiją.
~ Teraz ~
Obudzona przez głód i pragnienie, zeszłam z drzewa, na którym spałam. Pod nim leżała martwa wiewiórka, jeleń i jakiś dziwny stwór przypominający rozkładające się ciała. Wszystko takie "niecodzienne", a jednak nie dziwiło mnie to. Byłam ostatnią z rodu Yemmu, jak moja matka, którą spalono na stosie za nic... Reszta była z klanu Onareno. A skoro rodzina nie chce znać mego rodu, wyparła się mnie. Nigdy nie wiedziałam, czy gdy o tym słyszę, mam się śmiać, czy płakać. Zaczęłam szukać wody. Dopiero po jakimś czasie ujrzałam świeżą, czystą wodę, niby wodospad. Zapewne z tak wielkiej ilości i siły spadania tej cieczy, ukształtowało się tam jeziorko. Przeszłam za wodospad, gdzie zobaczyłam najczystszą wodę jaka może być. Było to idealne miejsce do przenocowania - było tam drzewo. Weszłam do jeziora i zaczęłam szukać ryb. Po godzinie, gdy miałam już pełny brzuch, zaczęło robić się ciemno. Zwiewnie i delikatnie wskoczyłam na drzewo. Zerwałam parę liści i położyłam je. Zrobiło mi się ładne, zielone legowisko. Zasnęłam.
Nagle coś zatrzęsło drzewem. Obudziłam się i nerwowo wstałam. Pod wielką rośliną stał niezbyt duży wilk. Zeskoczyłam z drzewa i delikatnie opadłam na ziemię.
- Kim Ty jesteś? - zapytał przybysz.
- Jestem tym co ty. Czego tu szukasz? - mruknęłam.
- Może chcesz dołączyć do watahy z Zaginionego Miasta? - spytał.
- Może. Czego tu szukasz? - powtórzyłam pytanie.
<Ktoś odpisze?>
Nowa wilczyca! - Snow-Body
Pseudonim: SB (czyt. Sej Bii)
Klan: Nie wie
Wiek: 5 lat
Rasa: wilczyca powietrza
Hierarchia: szaman
Charakter: miłą, odważna, szalona
Zainteresowania: pływanie
Umiejętności: latanie bez skrzydeł, innych nie zna
Poziom: 1
Partner: Szuka!!!
Historia: Opowie potem.
Inne zdjęcia/ciekawostki:
-Urodziny obchodzi 28 stycznia
<-Jako człowiek
Inne zdjęcia ->
gif ->
Subskrybuj:
Posty (Atom)