Fiu... fiu... fiu... Co działo się na tym wybrzeżu nie da się opisać. Ice postradała rozum... naprawdę. Śmiała się w najlepsze, a przed nią dział się istny chaos.
- Iceeeee! Koniec! Spokój! - Krzyczałem, żeby się uspokoiła.
Ona nie słuchała. Kilka razy jeszcze tak krzyczałem, ale nic. W końcu zrobiłem się poważny.
- Nie pozostawiasz mi wyboru. - Powiedziałem skupiając energię.
Wytworzyłem jasne światło tak, aby Chione była oślepiona. Następnie dzięki teleportacji znalazłem się obok niej. Zanim cokolwiek zdążyła zrobić uderzyłem ją w brzuch tak, żeby straciła przytomność.
[...] Zaniosłem waderę do jej jaskini. Trochę czasu minęło zanim się obudziła.
- Przesadziłaś. Mogłaś zniszczyć Wybrzeże. - Oznajmiłem z kamiennym, lodowatym i poważnym wyrazem twarzy.
Chione? Co masz na swoje usprawiedliwienie? xD
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz