Był piękny słoneczny dzień. Ptaki śpiewały wesoło, a wiatr lekko muskał
moją twarz. Byłam teraz człowiekiem. Kanale oprowadzał teraz nową, więc
ja sobie siedziałam na drzewie gdzie spałam. Rozmyślałam o nim. Kochałam
go ponad wszystkich, jednak mu się na pewno nie podobam, a jak mu
wyznam miłość to może mnie znienawidzić. Zeskoczyłam z gałęzi i w
powietrzu zamieniłam się w wilka. Poszłam w góry i usiadłam na samym
jego czubku. Wtedy zobaczyłam zielony las i przypomniał mi się jego cel:
Dowiedzieć się skąd pochodzi zielone światło. Wiedziałam tylko, że są
tam dusze zmarłych. Wtedy wpadłam na pomysł, że jeśli wykonam to
zadanie, Kanale zobaczy moją siłę i mądrość. Ruszyłam w stronę lasu
-------------------------------------
Stałam właśnie przed wielkim lasem. Widać było że jest opuszczony, a
wśród tych gałęzi był zielony dym. Weszłam do lasu. Do nosa wleciały mi
zielone opary. Poczułam w nim siarkę, jednak takie coś na mnie nie
działało. Wtedy zobaczyłam dusze zmarłego wilka. Podchodził do mnie
powoli i przyglądał mi się. Wtedy pojawiły się kolejne dusze. Patrzyłam
na nie, a one na mnie. Wtedy z tych dusz wyszła jeden zmarły, który był
smokiem, on był…
C.D.N
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz