-Pewnie!- odpowiedziałam. Poszliśmy po kolei tak jak się zaczyna
Alastor. To znaczy: Stara Rzeka, okrążyliśmy Dolinę Wodospadów bo to bez
sensu, potem Krwawa Polana, przeszliśmy się Wybrzeżem, dotarliśmy do
Górskiego Strumyka do Samotnego Drzewa, koło Wiszących Wysp, Jeziora
Świtu nie było widać naturalnie, potem koło Mrocznej Równiny przez
Zielony Przesmyk, okrążyliśmy Bagna, potem weszliśmy do Zamglonego Lasu
aż na końcu dotarliśmy na Polanę Wiśni.
Przez cały czas rozmawialiśmy i śmialiśmy się głównie z mojej głupoty bo
przy każdym miejscu wymyślałam coś dziwnego, np.: przy pytałam czy
można przepłynąć przez Jezioro Świtu kiedy zniknie. No oczywiście, że
nie, ale nie mogłam się powstrzymać. Albo co się stanie jeśli wejdziemy
do Jeziora w godzinach jego "otwarcia" ale ono zacznie się "zamykać" jak
będziemy w wodzie.
Teraz siedzieliśmy na Polanie Wiśni i rozmawialiśmy o gwiazdozbiorach.
Stwierdziłam, że to cud że jeszcze się powstrzymuję od patrzenia mu w
oczy. Od razu by się zorientował o co chodzi. W pewnym momencie Scan
szturchnął mnie w bark i się wywaliłam. On się śmiał a ja udawałam
naburmuszoną. Po chwili jednak się uspokoiłam i zamknęłam oczy, widząc
spadającą gwiazdę. Pomyślałam życzenie i otworzyłam oczy. Wtedy
zobaczyłam pysk Scana niebezpiecznie blisko mojego. Krzyknęłam z
przerażenia i znowu się przywróciłam.
-No, już myślałem że zemdlałaś albo coś ci się dzieje. Po co zamknęłaś
oczy?- zapytał. Miałam nadzieję, że nie domyślił się powodu mojej
reakcji na jego bliskość.
-Ja...No padająca gwiazda leciała więc pomyślałam życzenie a ty nie?-
zapytałam zmieniając temat i próbując odwrócić jego uwagę.
<Scan?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz