Jedyne co pamiętam to wojna...wielka wojna. Toczyła się między dwiema potężnymi watahami. Wataha w której się urodziłem wygrywała, ale to nie trwało długo. Nasz alfa został zabity. Straciliśmy pewność siebie i zapał. Ta wojna zmieniła się w rzeź. Moi rodzice uciekli z pola bitwy zabierając mnie i moje rodzeństwo w bezpieczne miejsce. Zaledwie dwa dni po ucieczce moja matka umarła z powodu ciężkiej choroby. Załamałem się. Po krótkim czasie zmarł mój ojciec. Nie pamiętam z jakich przyczyn. Byłem najstarszy. Nie wiedziałem jak się zajmować młodszym rodzeństwem więc po jakimś czasie zostałem sam. Załamałem się jeszcze bardziej. Leżałem bez ruchu na polanie. Zobaczyłem skrzydlaty cień który po jakimś czasie zamienił się w wilka. Zabrał mnie do siebie. Dał mi łuk i nauczył z niego strzelać, a także robić strzały. Pomógł on mi też doskonalić sztukę magii.
***
Po jakimś czasie on zniknął. Nigdzie go nie było. Po raz kolejny straciłem bliską mi osobę. Nagle zobaczyłem lecącą w moją stronę strzałę. Poczułem jak przebija mi bok. Nie wiem co się działo później.
***
Obudziłem się w jakimś białym pomieszczeniu. Po pewnym czasie skapnąłem się że unoszę się w powietrzu. Myślałem że śnie.
-Jak się czujesz? - zapytała jakaś biała wadera
-Czy ja umarłem? - zapytałem jeszcze bardziej skołowany
-Właściwie...tak - powiedziała
Nie wziąłem tego na poważnie.
-Jestem Layla - przedstawiła się
-Scan - powiedziałem ponuro
-Wiemy to - zaśmiał się jakiś wilk idący w moją stronę - jestem Daiki -przedstawił się
-Gdzie ja jestem?- zapytałem
-W boskim świecie - odpowiedział basior
Jeszcze bardziej się ździwiłem.
-Zaraz wyślemy cię do krainy zwanej Alastor
Nagle straciłem przytomność.
***
Obudziłem się na plaży. Stał nade mną jakiś basior.
-Cześć, jestem Kaname, mam 2,5 lat, a ty, Moony? - Spytał z uśmiechem.
-Jestem Scan i mam półtora roku. A co za Moony? - Spytałem z lekkim zdziwieniem.
-Bo spałeś tak ułożony, jak księżyc niewiele przed nowiem.
Zaśmiałem się po cichu.
***
Kaname stał się moim najlepszym i jedynym do tej pory przyjacielem. Był pierwszym któremu naprawdę zaufałem. Razem stworzyliśmy dwie rodziny Kuran i Moon. Ja dowodziłem rodziną Moon, której nazwa wzięła się od przezwiska nadanemu mi przez Kaname. Nareszcie miałem swoje miejsce na świecie...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz