W trakcie naszej rozmowy ujrzeliśmy ze Scanem światło. Było tak oślepiające, że nic nie widzieliśmy. Dopiero po chwili wszystko się uspokoiło. Przed nami na wielkim kamieniu siedziała piękna wilczyca.
Od niej, tak samo jak od Jupitera, można było wyczuć potężna magię, ale nie negatywną. Wręcz przeciwnie, ona uspokajała ducha. Futro miała niebiesko-białe z przebłyskami zieleni. Na szyi widniał naszyjnik z różnych roślin, wadera posiadała również rogi. Na jej czole zobaczyłem coś w rodzaju znamienia. Teraz sobie uświadomiłem, że Jupiter miał coś podobnego na bransoletach. Jak widać ci bogowie mieli swoje znaki.
- Jupiter już nas odwiedził, więc po co się u nas zjawiłaś? - Spytałem.
- Me imię Gaia. - Powiedziała z uśmiechem wadera. - Przybyłam pomóc wam i udzielić informacji. - Odparła.
- W takim razie słuchamy. - Powiedział Scan.
- Jesteśmy bogami planet. Jest nas dziesięcioro wliczając Księżyc i Pluton. Wasi wcześniejsi bogowie zaatakowali nas, więc w obronie pozbawiliśmy ich życia. Według twoich ustaleń zabierzemy część wilków do nowego świata. Będzie się zał tak jak ten - Alastor, ale ciebie, przywódco, do niego nie wpuścimy.
- Rozumiem. - Wtrąciłem.
- Wy dwaj jesteście przywódcami? - Spytała, a my ze Scanem potwierdziliśmy głową. - W takim razie was dwóch nie wpuścimy, ale by zachować równowagę zastąpimy was innymi wilkami. Nawet mam już kandydatów.
- Zgadzamy się. - Odparliśmy ze Scanem jednym głosem.
- W takim razie idźcie zebrać wilki, wrócimy do was o świcie. - Zniknęła w blasku tak, jak się pojawiła.
Scan?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz