- Dziękuję, dobrze - odparłam chłodno i przyjrzałam się wilkowi. Miał
czarno-biało-brązową sierść oraz jelenie rogi. Całym sobą dawał mi do
zrozumienia, że wolałby robić cokolwiek innego i być gdziekolwiek, tylko
nie tu.
- Mam cię oprowadzić - oznajmił, po czym odwrócił się i zaczął iść.
Wstałam i poszłam za nim. Hitachi pokazywał mi różne miejsca w
Alastorze) Od czasu do czasu odezwał się, ale nigdy nie powiedział
więcej niż jedno, krótkie zdanie. Niespecjalnie mi to przeszkadzało.
Lubiłam ciszę.
< Hitachi? Moja wena niestety już mnie opuściła >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz