wtorek, 5 sierpnia 2014

Od Kaname - Historia Alastoru i moja

Przed nami pojawili się  bogowie. Każdy wiedział o co chodzi.
- Wilki, które idą z nami niech wystąpią. - Powiedział szary bóg. Miał on brodę po czym można było wywnioskować, że jest najstarszy. Na grzbiecie miał znak, przypominał małą literkę ,,h" z kreską.
Ci członkowie watahy, którzy zdecydowali się pójść, wystąpili. Reszta, w tym ja i Scan, zostaliśmy na miejscach.
- W takim razie przygotujcie się na śmierć. - Dodał inny bóg. Również szary, z ta różnicą, że wyglądał na najmłodszego ze wszystkich. Miał piórka na uszach i łapach. Na udzie miał znak (ten znak szczerze przypomina obojniaka xP). Co było najdziwniejsze jego to najwyraźniej śmieszyło.
W tym samym czasie w głowę trzepnęła go inna bogini. Miała futro kolor złota, była piękna.
- Nie przystoi tak mówić. - Pouczyła wcześniejszego wilka. - Przepraszam za jego zachowanie. - Zwróciła się do nas.
- Mieszkańcy tego świata. - Zabrzmiał gromki bas Jupitera. - Żegnajcie...
W tym czasie wszyscy zamknęliśmy oczy i ...dalej nic nie było...



[The End Watahy z Zaginionego Miasta...]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz