-Nowa wadera... ciekawe jaka jest... - Mruczałem pod nosem kiedy miałem przywitać nową wilczycę.
kiedy dotarłem nad Stara Rzekę ona już była w łódce. Spała. spróbowałem ja obudzić, nawet otworzyła na sekundę oczy, ale... to była dosłownie sekunda.
-Ech... - Westchnąłem ciężko.
Spróbowałem jeszcze raz ja obudzić, ale nic. Wziąłem ja ostrożnie na plecy i rozłożyłem skrzydła. Powoli uniosłem się w górę, a kiedy miałem pewność, że wilczyca nie spadnie przyspieszyłem. W mgnieniu oka byłem w środku Samotnego Drzewa. Skierowałem się do... takiego jakby głównego pomieszczenia. Było największe ze wszystkich, ale tym razem było puste. Położyłem waderę i zaczekałem.
__________________________________________________________
W końcu doczekałem się i wadera się obudziła.
- W skrócie. Umarłaś. Trafiłaś do Alastoru, krainy pośmiertnej. Jestem Kaname, Kaname Kuran. Miło mi cię poznać. - Powiedziałem szybko i zwięźle. Ukłoniłem się.
<Weresha?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz