- Może byłabym, gdybyś nie wylał na mnie tej wody - warknęłam. - Ale z tym zamarzniętym futrem raczej szybciej nie pobiegnę. Poza tym... Myślałeś!? Żeby myśleć, trzeba mieć takie coś. co się nazywa mózg. Twój orzeszek raczej nie zasługuje na takie miano - prychnęłam i spróbowałam strząsnąć z siebie lód. Bezskutecznie.
- Zawsze coś więcej niż u ciebie - wzruszył ramionami i podskoczył. Jedno i drugie wyglądało bardzo dziwnie.
-----
Wbiłam zęby w soczyste mięso jelenia. I pomyślałam o czymś, o czym nigdy wcześniej bym nie pomyślała.
W chwili, gdy Hitachi brał kolejny kęs jedzenia, "wysłałam" swoją magię, aby zamroziła mięso. Zęby wilka wydały dziwny dźwięk, a on sam zrobił ciekawą minę.
- Uczę się od najgorszych - powiedziałam wesoło. Zemsta jest słodka, nawet jeśli jestem teraz narażona na kolejny "atak".
< Hitachi? WBT
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz