sobota, 9 sierpnia 2014

Od Jenahaii CD Carin

Spoglądam na waderę na waderę. Może za bardzo się wydarłam? Przecież, skoro ma ten znak... Tak, źle zareagowałam. Zresztą, sama kiedyś miałam taki okres, że nie chciałam żyć.
 - W zasadzie to nie. - odpowiadam. Nawet nie wiem, gdzie jest takie miejsce. Co prawda, moje poprzednie wcielenie tu było ale nie pamiętam wszystkiego.
- No a jaka jest twoja rasa? - pyta, wstając.
- Cóż, wymyśliłam sobie, że Wilczyca Ksieżyca ale nie znam prawdziwej.
- W takim razie zaliczasz się do wilków cienie. - spoglądam na nią pytająco. Wadera uśmiecha się złośliwie. - Skoro księżyc to noc, skoro noc to mrok, skoro mrok to cień tak? - pyta retorycznie. Wzruszam ramionami i także wstaję. Wadera kieruje się w stronę drzewa rzy którym znalazłam Hitachiego.
- A w zasadzie to jak masz na imię? - pyta nagle. Fakt, nie znamy swoich imion.
- Jenahia, ale wolę Dżej lub Jena. - uśmiecham się kwaśno na wspomnienie tego imienia wymawianego przez jeden głos, który chodzi mi po głowie ale nie znam go. Wadera prycha złośliwie.
- Jenahia?! Trochę to takie... głupie. - mówi, a na pysku ma wypisane zdziwienie i śmiech. Wywracam oczami.
- No co ty nie powiesz? Wiem o tym. Dlatego mam te zdrobnienia. A ty? - jestem zirytowana tą sytuacją. Ale ona ma prawo tak reagować.
- Carin. Można też mówić Cris albo Zaćmienie. - mówi obojętnie. Przez chwilę idziemy w ciszy, która trochę mi ciąży a to powoduję, ze staję się zła. Jak sobie jeszcze przypomnę tą minę Jupitera kiedy wpadł do mnie z "wizytą" to mnie normalnie skręca. Wyładowuję się na jakimś robaku który idzie przed nami. Myślę "cierpienie" i robak skręca się, piszczy, a Carin staję jak wryta i patrzy to na mnie to na robaka.

<Carin?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz