Wilczyca trochę posmutniała.
-Wybacz... Obraziłem cię? - Spytałem znając odpowiedź.
-Nie o to chodzi... - Westchnęła.
Chwilę się zamyśliłem. Przybrałem postać człowieka.
-Też się zmień, pójdziemy na spacer. - Zaproponowałem z moją ,,nieczułą, ludzką miną".
W końcu jako człowiek jestem jeszcze większym samotnikiem... ale mały wyjątek od czasu do czasu...
<Lucy?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz