Zmieniłam się w człowieka i
wstałam. Podeszłam do Kaname i poszliśmy przed siebie. Szliśmy przed
dróżkę. Droga była twarda i pisakowa. Nad nami unosiły się chmury, a
przed nami był zachód słońca, zo znaczyło, że powoli nadchodzi wieczór.
Wiał delikatnie wiatr, który muskał moją twarz i delikatnie "czesał"
włosy
- Co lubisz robić?
Zapytałam bo miałam dość ciszy w której szliśmy. Ciągle było chocho, więc postanowiłam zacząc rozmowę
<Kaname?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz