Szłam powoli, rozglądając się się po okolicy. Zwykła łąka. Już powoli
traciłam na jakąkolwiek cywilizację kiedy to ujrzałam wilka. Posiadał
on skrzydła. Przekrzywiłam lekko głowę. Zaczęłam do niego podchodzić.
Niestety mnie zauważył. Jak można by nie zauważyć białego wilka?
Podszedł do mnie.
-Co ty tutaj robisz?-zapytał nieufnie.
-Szukam kogoś podobnego do mnie. Który również może stać się człowiekiem. Szukam schronienia.-objaśniłam z nadzieją.
-Hmm... to dobrze się składa...-przeciągnął nie wiedząc jak mam na imię.
-Yesu.-powiedziałam.
-To dobrze się składa Yesu. U nas nie dzielimy na Alphy, Bethy itd. Są natomiast rodziny, a ja jestem główna rodziną.-odrzekł.
-A mogłabym zostać przyjęta do twojej rodziny?-zapytałam.
(Kaname?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz