Westchnęłam.
- Ach... Poczekaj moment - weszłam zza drzewo. Moją mocą jest
zmiennokształtność, moc o dużej sile. Przemieniłam się w "neutralnego
anioła", czyli niby ludzką postać. Wyszłam zza rośliny.
- Możemy lecieć - stwierdziłam i razem z basiorem wzbiłam się w
powietrze. Obejrzeliśmy praktycznie wszystko, rzeki, jeziora, lasy,
polany, tajemnicze dziury. Wreszcie, po tym całym oglądaniu poczułam się
zmęczona. Poinformowałam o tym Kaname i wylądowałam na najbliżym
drzewie, kładąc się, i zasypiając w mgieniu oka.
(Kaname?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz