- Rodziny? Coś takiego, że jak jestem ostatnią z rodu Yemmu, to jestem
głową? I te głowy władają krainą... - mruknęłam do siebie. Przez pewien
czas się nie odzywałam.
- Są tam drzewa? Wielkie i potężne? Wodospady? - dopytałam się przerywając ciszę.
- Oczywiście - odparł zimno.
- Czy mógłbyś mnie zaprowadzić? - zapytałam cicho, ale bardzo zdecydowanie. Basior przewrócił oczami.
- E...
(Kaname?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz